Takie pojedynki lepiej się sprawdzają w "Insygniach Śmierci", bo naprawdę nie trzeba było się męczyć, żeby taki wygrać. A poza tym tych zaklęć wcale tak dużo nie było. A gra faktycznie strasznie krótka i bardzo monotonna.

Faktycznie, strasznie krótka ;p
Mi jeszcze podobały się eliksiry (Bóg wie ile razy mi się nie udało czegoś uwarzyć ale i tak upracie wszystko w klubie eliksirów miałam na max gwazdek ;p)