Bardzo mieszane uczucia.
Serial ma swój klimacik i jest w nim coś interesującego. Na plus na pewno świetna muzyka, fajna scenografia i póki co generalnie intryga wydaje się ciekawa.
Na minus - niektóre sceny tak sztuczne, że aż skręca kiszki. Od tego jak gra pani Żukowska (mama Alicji) dosłownie bolą zęby. Młodzi aktorzy w większości, średni albo bardzo słabi.
Na tym tle wybiła się póki co wyłącznie rola Sebastiana Deli. Główna bohaterka jest póki co dla mnie kompletnie bezpłciowa, przez dwa odcinki nie uzyskała żadnych cech charakterystycznych, nie wiem czy jest mądra czy głupia, czy ją lubię czy nie. To co chyba miało wyjść tajemniczo, wychodzi jak do tej pory kompletnie bezpłciowo.
Przebłyski wspomnień głównej bohaterki są tak kiczowato zrealizowane, że AŁA nie w szczepionkę...
No i jak zwykle - musiałam sobie włączyć polskie napisy w polskim serialu, bo oczywiście NIE SŁYCHAĆ POŁOWY DIALOGÓW.
Daję serialowi szanfę, zarówno jeśli chodzi o intrygę, jak i o bycie zwykłym "geaulty pleaser", ale póki co wygladą to, jak nieco tania wersja mixu Euforii i Platkary, znam Wisły znad Bałtyku....
Jak dla mnie ten serial jest tak cringowy, że nie dałam rady dokończyć pierwszego odcinka…
Spoko, w drugim wchodzi postać psychoterapeutki... Scena rozmowy z główną bohaterką tak cringowa, że prawie wtedy wyłączyłem. Typowe pytania i typowe odpowiedzi. Drogi gabinet i meble. Pani psychoterapeutka ubrana tak elegancko jakby szła na jakiś bankiet, a nie do pracy. I ten głos aktorki... no ewidentnie nie pasuje do tej roli, a w połączeniu z otoczką robi się komiczny.
Ja uwielbiam sposób mówienia tej aktorki. Mogłabym jej słuchać bez przerwy. Przykuwający, intrygujący. Zawsze jak ją widzę w obsadzie to oglądam. Jak widać są różne gusta:)
Poza tym widziałam Sandrę Korzeniak na scenie w "Persona Marilyn" Krystiana Lupy . Tego, co ona pokazała w tym przedstawieniu nawet nie da się opisać. To było mistrzostwo. Mówiła zupełnie inaczej. Takim słodkim głosikiem Marilyn kociaka. Marilyn w tej sztuce mówi rzeczy straszne. Mówi o śmierci, przemijaniu, samotności, samobójstwie i to wszystko takim głosikiem jakby dziecka. To dawało niesamowity efekt. Krytycy nazwali jej rolę "wykraczającą poza ramy aktorstwa". Coś niesamowitego. Po powrocie do domu nie mogłam dojść do siebie. Napisałam recenzję, którą wygrałam konkurs Teatru Dramatycznego w Warszawie:) Tak czy siak, aktorką Sandra Korzeniak jest bardzo utalentowaną.
Ta psycholożka wyglądała i mówiła jakby po każdej sesji litrówkę wypijała, już sam fakt że jest mamą jednego z przyjaciół Alicji ktory bawil sie z nia w noc zaginiecia jest tak bez sensu że szok xD
Do tego jest matką przyjaciółki Alicji, więc chyba nie powinna prowadzić terapii, za bliskie relacje.
A ja właśnie uważam, że aktorka grająca terapeutkę jest fascynująca. Jej sposób mówienia mnie zachwyca. Uwielbiam ją. Ale szanuję Twój gust:)
Teoria chyba mówi, że pierwsze minuty powinny być takie, żebyśmy polubili chociaż głównego bohatera. Pierwsza próba obejrzenia nie poszła mi za dobrze, wszyscy mnie wkurrrrr, przed upływem 10 minut zaczynam już szukać, czegoś innego do obejrzenia.
Nie wiem jak edytować, chyba klawiatura zmieniła ustawienia :/
Teoria chyba mówi, że pierwsze minuty powinny być takie, żebyśmy polubili chociaż głównego bohatera. Pierwsza próba obejrzenia nie poszła mi za dobrze, wszyscy mnie wkurrrrr, przed upływem 10 minut zaczynam już szukać czegoś innego do obejrzenia.
Czyli nie jestem jedyny. Razem z żoną zabraliśmy się za ten serial i pod koniec odcinka mieliśmy dosyć. Dalej w to nie brniemy, bo szkoda zdrowia. Cały seans siedziałem z pilotem, raz dając głośniej, raz ciszej. Do szału mnie doprowadzało dudnienie z głośników w scenach, gdy bohaterowie nic nie mówią. Realizacja udźwiękowienia jest tak słaba, że osoba która za to odpowiada, musiała byc pijana podczas pracy i powinna zwrócić wynagrodzenie! Postacie są nędznie napisane, bardzo irytujące i w większości koszmarnie zagrane. Dawno się tak nie zawiodłem, bo liczyłem na jakość a dostałem ładne zdjęcia i muzykę. A to za mało, by na dłużej utrzymać mnie przed ekranem.
Zaginięcie Iwony Wieczorek dostarczyło więcej emocji niż pierwsze odcinki. Wszystko jakieś odrealnione, klisze, zero postaci które można by polubić. Gra aktorska rodziców Alicji i jej chłopaka to jakiś żart. Realizacyjnie Euforii to nawet do pięt nie dorasta
historia inspirowana przypadkiem iwony to nie bylby zly pomysl i szansa na pokaznie prawdziwego trojmiasta
Ale IW to bya mimo wszystko cakiem zwyczajna nastolatka z normalnej polskiej rodziny, a nie TVN-owskiego wyobrażenia amerykańskiego nastoletniego high-life'u z Disney Channel.
1 odcinek oglądałam na raty. Drugiego już mi się nie chce oglądać. Z obsady wypada najlepiej Dela. Englert - bezbarwna, ale najgorszy jest aktor, który gra jej chłopaka. Dawno takiego drewna nie widziałam. Sama historia mnie nie porwała.
A ja myślę, że w tym wypadku zawiódł dyrektor castingu. Kto przy zdrowych zmysłach angażuje 27 letniego jak widzę aktora, do tego wyglądającego poważnie na swój wiek, do roli licealisty? Chyba nawet DeNiro wypadłby w takiej roli katykaturalnie
Dla mnie też przede wszystkim klimat i intryga na plus a do tego oczywiście rola Deli i Niny. Na minus rola chłopaka Alicji i mamy Alicji - dziwne jak w tym samym serialu jedni aktorzy mogą grać tak zajebiscie jak Dela a inni tak słabo jak Żukowska czy jej serialowy mąż.. Czy oni się sami reżyserują? Gdzie jest reżyser żeby ich prowadzić?
estetycznie wygląda jak podróbka euforii. nie ma nic wspólnego z polską rzeczywistością i cały ten high-life niczemu nie służy. ile jeszcze tego typu generycznych obrazków młodych modnych ludzi tańczących w klubie jesteśmy w stanie znieść? a treściowo - trudne sprawy. nawet dobre osoby aktorskie, jak Jowita Budnik albo Sandra Korzeniak, nie są w stanie się obronić. ten serial to ogromny wstyd dla HBO i twórców...
Momentami dialogi slabo 'slyszalne'. Przestawialismy juz tryny glosu i nic sie nie poprawilo! Pani psycoterapeuta-juz wiele osob pod jej innymi rolapi pisalo- ze ma jakis grymas w glosie i nie da sie (przepraszam) tej pani sluchac. A jednak daja jej role. Jakby miala w ustach klocek drewniany skradziony malemu dziecku. Englertowa od biedy ujdzie, chociaz jej postac taka bezpluciowa. Nie okazuje tutaj jakby zadnych cech pozytywnych/negatywnych i nie wiadomo tak naprawde, co w niej sieci. Nie okresla sie (jej postac) czarna czy biala. Ogolnie za duzo mlodych i niestety slabych aktorow. Serialowi jednak dam szanse i obejrze kolejny w nastepny piatek. Nawet ta policjantka-aktorka z labiryntu, gra sztucznie. Z przedmowcami zgodze sie, Dela wypada najlepiej.
Kurczę to niesamowite, jak gusta się mogą różnić. Dla mnie właśnie sposób mówienia tej aktorki, która gra terapeutkę jest niesamowicie fascynujący. Mogłabym jej słuchać bez końca. Widziałam ją w kilku produkcjach i uwielbiam. Nawet czasem cofam jej sceny, by jeszcze raz posłuchać. Naturalnie szanuję Twoje zdanie. I innych. To fajnie, że gusta się tak różnią.:)
Poza tym Sandra Korzeniak to przede wszystkim aktorka teatralna. Widziałam ją w Persona Marilyn Krystiana Lupy. Jest niesamowita. Uwilebiam tę aktorkę.
Jesteś jakąś rodzina tej aktorki :) ? Pod każdym postem o niej wrzucasz swoje 5 zdań
Nie, nie jestem jej rodziną:):):). Ale bardzo ją lubię. Czytając tyle negatywnych wypowiedzi, odruchowo zaczęła jej bronić. Bo w moim odczuciu na to zasługuje. Jakbyś zobaczył ja na scenie to zapewniam, że zatraciłbyś się w jej charyzmie. Może mnie poniosło w jej obronie:), ale jej sposób mówienia mnie wręcz hipnotyzuje. Czasem cofam sobie jej sceny, by jej jeszcze posłuchać. Swoją drogą to niesamowite i wspaniałe, że to co jednych zachwyca innych wręcz odrzuca. To lubię w sztuce.
Ten serial to jakaś marna parodia amerykańskich seriali dla nastolatków. Zaczęłam oglądać, męka od pierwszych minut, ale mówię sobie dam radę pewnie się rozkręci... I wtedy zobaczyłam tego kolesia z długimi włosami jako ucznia w mundurku w szkole no i motywacja do dalszego oglądania uciekła... Pytanie do tych co obejrzeli do końca... Błagam napiszcie , że w dalszej części tej padaki okazuje się , że on nie zdał kilka lat i dlatego wygląda na prawie 30letniego faceta... Bo jeśli nie to to jest kpina ,żeby facet z takim wyglądem grał nastolatka...
Mam identyczne odczucia. Marieta Żukowska strasznie gra, wolałabym np. Ostaszewską. Serial jest mocno podkoloryzowany - nastolatek z merolem G, wszyscy oczywiscie zmanierowani, w szkolach mundurki. Dyskoteki jak na Ibizie i dużo by wymieniać, ale wciagnął mnie na tyle se obejrzę dalej. Ocenianie po 2 odcinkach jest bezsensem
Było ciężko, ale akurat jadłam obiad i coś leciało w tle. Pustka w oczach głównej bohaterki i zupełna nijakość wywoła u mnie niesmak większy niż mój przesolony rosół.Sceny w gabinecie Pani Psychiatry sztuczne i oczywiste... No cóż może skusze się na kolejny odcinek...jak będę
miała jakiś smaczny obiad :)
No właśnie…szukałam tego słowa „pustka” w oczach Alicji jest jeszcze bardziej głęboka, bo reżyser ma jakąś taką dziwną manierę żeby robić zbliżenia na twarze i wtedy ci aktorzy jakby się tak zawieszali na moment, łypali wzrokiem do kamery albo przewracali oczami. Dialogi cichutkie a muza dudni, non stop z palcem na pilocie i volume + albo -
Na plus to miejscówki , Gdynia i cała reszta
Zdecydowany minus to wiek aktorów ktory w zestawieniu z ich językiem i zachowaniem rodzi totalny cringe
Warstwa audio wizualna świetna. Nie zgodzę się jednak co do intrygi. Zazwyczaj w serialach jest tak, że póki jest tajemnica to jest fajnie, ale gdy w finale odkrywają karty to nagle jest zawód, bo rozwiązanie zagadki jest zbyt proste. Tutaj niestety już od początku jest słabo. Można się domyślić co się mniej więcej wydarzyło. Nie spodziewam się jakiegoś mega twistu i że nagle wszystko obróci się o 180 stopni.
Ja się nawet na fabułę nie mogę skupić bo ciągle zmieniam głośność. Jpdl czy w polskiej filmówce już nie uczą dziekowcow roboty....
Rozmawiałam kiedyś z jednym dźwiękowcem. On mówi, że to nie jest kwestia umiejętności realizatorów dźwięków, ale kasy. krótko mówiąc, by oszczędzić prawie się teraz nie robi postsynchronów. Wszystko sie nagrywa z planu. Z szumami z tła itp. Poza tym niestety młodzi aktorzy nie są uczeni dykcji. Kiedyś w szkołach aktorskich przykładano dużą wagę do dykcji, emisji głosu itd. Teraz większość to naturszczycy. Nie ma mowy o dykcji. Wszystko razem to właśnie niesłyszalne dialogi. Ja oglądam z napisami:)
Zgadzam się - niestety kolejny serial, którego świetne recenzje na niektórych kanałach na YT zostały prawdopodobnie opłacone. Tych dialogów nie da się słuchać! I kto zatrudnił Żukowską, terapeutkę i typa, który wygląda na 30 lat, żeby grał nastolatka aaaa
Myslalam,ze tylko ja mam problem z głosem i jestem czubem bo oglądam POLSKI serial z napisami...ale widzę, że nie jestem sama. Pierwsze odcinki są ciężkie, w wykonaniu aktorów ale jestem ciekawa fabuły...no i Dela...no noooo
Mama Ali nie jest taka zła, ale jej ojciec to jakiś chodzący patyk. No i terapeutka z jakąś wadą wymowy. To na razie 2 słabo obsadzone role. Z ekipy Patryk i Janek się jeszcze niczym nie popisali, reszta ujdzie. Wyróżnia się Paula i Tomek. Mam ten sam ból że nie rozumiem połowy dialogów bez regulacji głosu, irytują mnie przerysowania (tylko ćpanie chlanie i ruchanie) i jakieś totalnie głupie sceny typu policjantka bierze autograf, słabo dobra na muzyka, ale o dziwo po 2 odcinkach widzę potencjał.
Ja też włączyłam napisy:) Dramat. To zmora polskich filmów i seriali. Jednak serial mi się o dziwo spodobał. Taka polska wersja "Szkoły dla elity" i "Plotkary". Zgadzam się, że Dela i Jankowska grają najlepiej z młodych aktorów. Ponadto Jankowska jest zjawiskowo piękna. Oryginalna uroda. Muszę także wspomnieć o Helenie Englert. Nienawidzę nepotyzmu, ale ona naprawdę ma talent. Świetnie gra. Ma charyzmę. Jak jest na ekranie to przyciąga wzrok. Ma to coś, choć na pewno fizycznie nie ma warunków, by zagrać najładniejszą dziewczynę w szkole, to jednak nadrabia charyzmą. Ma to coś i ja wierzę, że jej bohaterka jest charyzmatyczną liderką. Naprawdę świetnie gra.