W newsach na filmwebie,że Ridley Scott zamierza stworzyć film o jednym z największych przywódców-Aleksandrze Wielkim. W roli Aleksandra najchętniej widziałabym Timothée Chalameta z blond włosami. Oczywiście nie obyłoby się jak na Hollywood przystało wątku homoseksualnego i czarnych aktorów jako "tych dobrych".