gdyby Titanic był chociaż technicznie zrobiony porządnie, wtedy miał bym o nim mniemanie jak o "Władcy pierścieni" świetnie zrobiony ale nie lubię takich filmów a tak to wyszedł zwykły banalny film o miłości tyle że dzieję się na znanym z historii statku i statek kończy jak skończyć miał, ja tam bym zaskoczył widza i zmienił historię, Titanic dopłynął by do Ameryki, przynajmniej widz był by zaskoczony i może by się obudził, bo ten ckliwi kicz bardzo dobrze usypia.
cenie Camerona za Terminatora 1 i 2, czy za Obcego, ale ma też filmy porażki takie jak właśnie Titanic.
Bardzo dziwne i wręcz irytujące jest to co napisał szanowny Zuy Pan. Nie wydaje mi się, aby Titanic w jakikolwiek sposób kulał od strony technicznej. Jednak nie jest to najważniejsze dlatego jak można oceniać to dzieło w tak powierzchowny sposób? Titanic to przede wszystkim przepiękna, wzruszająca i zarazem tragiczna opowieść. A czymże jest twór poruszający w taki sposób emocje i traktujący o uczuciach jak nie artyzmem? Słowo kicz nie jest tu na miejscu.
Ja też nie przepadam za Titanikiem. Ten film nie daje żadnej myśli.
Wszytstko jest w nim tak wymuskane i idealne. Nie lubię takich filmów.
Poprawny pod każdym względem. Poprawny politycznie, aktorsko, historycznie
itd. Tak poprawny, że aż bez duszy. Do tego granie na emocjach. Ciągle
emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Żyjemy w romantyzmie? Mamy sobie
popłakać, posłuchać wspaniałego soundtracku. Cameron po prostu skleił do
kupy wiele talentów (chyba każdy zdaje sobie sprawę, że nas tym filmem
pracowała armia ludzi) i dodał do tej zupy wydarzenie historyczne. Voila!
Mamy hicior made in hollywood, gdzie każdy może na chwilę oderwać się od
rzeczywistości na luksusowym statku. Ale tylko dla tych którzy to kupią. Ja
niestety nie kupuję.
Titanic jest dopracowany doskonale pod każdym, każdym względem: technicznym, efektów specjalnych, aktorstwa, muzyki... Tak wszystko jest świetne i do tego ogląda się dobrze i z emocjami. Nie jest wiele filmów, które mają to wszystko.
Zawsze miło spotkać ludzi, którzy kochają kino. Masz wielkiego plusa za Vincenta D'Onofrio i „Of Mice And Men”, no i za „Titanica”. ;)
Zauważyliście, że dziś, po latach, profesjonalni „krytycy”(pomijam debili plujących się na filmwebie i IMDB) praktycznie nie potrafią się przyczepić do arcydzieła Camerona? Jak już, to tylko nie podoba im się… budżet. <lol> Bo wszyscy wiemy, że komercja jest be…
Muszę poczynić jeszcze jednego offtopa, wybaczcie, ale polecanie dobrych filmów, to dobry uczynek :D Imaginary, koniecznie obejrzyj „The Salton Sea”, gra tam dwóch aktorów, których cenisz. ;)
pozdrawiam
Slash
No dzięki, jakoś nigdy nie przykuł mojej uwagi ten film, ale teraz chyba się zainteresuję;) I też jestem za promowaniem dobrych filmów, pewnie właśnie dlatego spotykamy się na forum Camerona. Choć ja tu zajrzałam też ze względu na nadchodzącego "Avatara":)
Pozdrawiam:)
Ja też już od dłuższego czasu pochłaniam nawet najmniejsze newsy o Avatarze, skubaniec kazał nam czekać 12 lat. Chociaż nawet gdyby Jim nie miał nic więcej nakręcić, to w zupełności mi wystarczy pierwszy Termistrz, Aliens, The Abyss, True Lies i Titanic ;)
Titanic mnie nie rusza akurat...efekty jak na tamte czasy obłędne i scena cozłamu lepsza niż zatopienie wycieczkowca w 2012. Poza tym łzawy z banalnym wątkiem miłosnym (może to było na faktach kij wie ;P) no i nie trzyma w napięciu z wiadomych powodów (człowiek patrzy i myśli...'rozbij się wreszcie'), no i scena śmierci di Caprio...tonie i tonie...
No ale kobiety to lubią...faceci wolą rozwałkę T2 i Aliens :D:D:D czekam na Avatara.
10/10
Też kocham kino i nie jestem zwolennikiem oceniania filmu po budżecie,
jednak "Titanic" jest tak nastawiony na sprzedaż, że to aż boli. Nie ma w
nim artyzmu. Zdjęcia są piękne, muzyka również. Mimo wszystko brakuje
oryginalności i autentyczności. Widać, że film jest nastawiony na jak
największą oglądalność. To nie zbrodnia, ale bardziej doceniam twórców,
którzy chcą coś przekazać, nie tylko licząc na zyski. Cameron tylko
odtwarza piękną historię i za to mu chwała, ale ja chcę żeby film mi coś
dał, przekazał albo zachwycił. Ten tego nie robi. Do tego w niektórych
momentach patos jest nie do zniesienia. Tonący przez kilka minut DiCaprio,
grająca na tonącym okręcie orkiestra nie wywołują u mnie łez tyko uśmiech.
To co mi się podoba w Cameronie i jego "Titanicu" to nie krycie się z tym,
że to czysta rozrywka. I dopracowanie techniczne, aktorskie i oprawa
muzyczna. (nie jestem antyfanką, tak tylko sobie wyrażam swoją opinię, żeby
nikt mnie zjechał za licz na mistrzu)
Napisałbym niemalże słowo w słowo to samo, co Ty o... Imperium Słońca. ;)
DiCaprio tonie kilka minut? Ja naliczyłem kilka sekund, ale zapewne zbyt prosty jestem i prostej arytmetyki nie opanowałem. ;)
A tak poza tym, to nikt Cię nie zjedzie, będą Cię chwalić, bo ogólnie to nie wypada lubić filmów Camerona. A o co dopiero być zagorzałym miłośnikiem, jak ja. ;)
ja jestem facetem i doceniam dobre kino, a nie tylko rozwałkę ;)
jak romansik jest dobry to film lubię, tak samo jak SF jest dobre też mi się podoba :)
,,Titanic'' był genialny pod każdym względem...
Dokładnie. To rewelacyjny,ponadczasowy film. Od premiery 20 lat temu, oglądałam go wielokrotnie i za każdym razem jednakowo wzrusza i fascynuje. Dzięki niemu zaczęłam interesować się genezą i historią statku. W sensie technicznym,wizualnym- genialne efekty. Romantyzm wcale nie kiczowaty a subtelnie piękny i porywający. Cała dramaturgia z muzyką na czele oszałamiająca i wywołująca głęboką wrażliwość. Wielki szacunek za ten film pod każdym względem.
Zgadzam się. Titanic jest rewelacyjny :) Zobaczymy jaki będzie Avatar. Ale to i tak filmy tak różne, że ciężkie do porównywania.