Ekow Quartey

6,3
73 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Ekow Quartey

Książki HP przeczytałam kilkakrotnie i nie przypominam sobie aby w domu gryfonów był jakiś Bem tym bardziej w wieku Harr'ego. Więc co ta postać robi w Więźniu Azkabanu? Najbardziej mnie denerwuje że w filmie jest dość często pokazywany.
Wytłumaczy mi to ktoś?

Maiita

Chyba nie myślisz, że klasa Gryffindoru liczyła 5 chłopców i 3 dziewczynki? Byli też inni uczniowie, więc mógł też sobie być jakiś Bem.

DarthDream

A dlaczego by nie?
Gdyby w wieku Harr'ego w Gryffinforze było więcej chłopców lub dziewczyn to w książkach na pewno by o tym wspomniano? Dla mnie to trochę dziwne, ponieważ podczas sześcioletniego pobytu Harr'ego w Hogwarcie postacie (koledzy z klasy) raczej się nie zmieniają i ciągle wymieniani są ci sami (Ron, Neville, Seamus i Dean) A tu nagle w jednym z filmów pojawia się Bem - postać która wgl nie ma odniesienia do książek. Nie czepiała bym się gdyby był gdzieś na drugim planie w formie "tła" ale akurat w "Więzień z Azkabanu" pojawia się dość często. Zastanawia mnie dlaczego jego kwestii nie mógł by wypowiedzieć inny znany kolega Harr'ego np. Dean? Po co wpychać do filmu niepotrzebną i niezrozumiałą postać?

Maiita

Może dlatego, bo niektóre fragmenty książek wydają się sugerować, że uczniów w Hogwarcie jest dość sporo, więc teoretycznie mogło być drugie chłopięce dormitorium, w którym mieszkał ktoś jeszcze. A nie wspominano o nich, bo i tak było już dużo postaci i nie było potrzeby wprowadzania kolejnych tylko po to, żeby byli. Oczywiście, Rowling czasami przeczyła samej sobie. Raz pisała o 30 osobach na lekcji wróżbiarstwa a kiedy indziej mówiła o 20 na lekcji eliksirów. Można wyliczyć, że łączna liczba wszystkich uczniów Hogwartu wynosi 300 lub 800, zależnie od tego, który fragment się wybierze do analizy.
A czemu w filmie pojawił się Bem, to można się tylko domyślać. Może ten dzieciak nieźle wypadł na castingu podczas którego twórcy filmu szukali statystów i uznano, że warto aby powiedział kilka kwestii. A jako że role innych dzieciaków z Gryffindoru były już obsadzone, wymyślono nową postać. Moim zdaniem to był dobry pomysł, bo w ustach Deana czy Seamusa te same kwestie nie brzmiałyby przekonująco. Ten Bem wyglądał mi na takiego ogarniętego i oczytanego gościa, więc potrafi w 3 sekundy znaleźć w podręczniku definicję ponuraka, czego na pewno nie umiałby ani Dean, ani Neville, ani Ron ani Seamus.

DarthDream

Twoje uzasadnienie wymyślenia takiej postaci jak Bem ok mogę jakoś zaakceptować.
Jednak co do drugiego dormitorium chłopców (lub dziewczyn) z rocznika Harr'ego w Gryffinforze nadal to do mnie nie przemawia. Będę się upierać że nie było więcej uczniów z tego domu w tym wieku. Liczebność klasy Harr'ego magli nadrabiać uczniowie z innych domów. Tak samo jak duża liczba uczniów w Hogwarcie może wynikać z tego, że jedne roczniki są bardziej liczne a drugie mniej.

Maiita

Ogólnie to masz rację; jest taka teoria że w każdym domu na każdym roku jest 5 chłopców i 5 dziewczynek, ni mniej, ni więcej, i zgadza się to z tym, co Rowling kiedyś powiedziała, że wymyśliła 40 dzieci, które zaczyna naukę razem z Harrym. Czyli w każdym domu jest 14 5-osobowych dormitoriów, po dwa na każdy rok. Moim zdaniem taka teoria ma spore luki, ale powiedzmy, że jest prawdziwa. Niemniej jest prawdziwa tylko w świecie z książki, a nie z filmu. Wg książki Cho jest starsza o rok od Harry'ego a wg filmu są w tym samym wieku (nie wspominając już o tym, że to nie ona zdradziła Gwardię Dumbledore'a). Padma Patil w książce należy do Ravenclawu a w filmie do Gryffindoru. Draco Malfoy, Crabbe i Goyle w filmie chodzą na lekcje wróżbiarstwa, transmutacji i zielarstwa razem z głównymi bohaterami, a wg książki Gryfoni mieli te zajęcia albo sami, albo z Puchonami, ale na pewno nie z uczniami ze Slytherinu. Te fakty się nie zgadzają, bo świat z książki i świat z filmu to są dwa alternatywne wszechświaty. Przynajmniej ja tak to traktuję. Jestem fanem komiksów o superbohaterach i jestem przyzwyczajony do tego, że istnieje milion wersji Supermana czy Batmana, i w każdym świecie ich historia wygląda trochę inaczej. Dlatego mi nie przeszkadza jakiś Bem, którego nie ma w książce a w filmie jest. Może ten Bem był jakimś superbogaczem i spał w luksusowym jednoosobowym dormitorium, nie dbam o to. :)

Maiita

Sama Rowling potwierdziła, że w Hogwarcie jest o wiele więcej uczniów, niż było to opisane w książkach. Z jej wypowiedzi wynikało, że nawet na roczniku Harry'ego byli inni uczniowie, którzy dla fabuły byli kompletnie niepotrzebni, więc nawet nie zostało nic o nich wspomniane. Dlatego sugerowała, że powinniśmy założyć, że na roku Harry'ego było więcej uczniów, niż piątka chłopaków i trójka dziewcząt. Po prostu nie mieli swojego czasu w książce. Taka sama sytuacja tyczy się chyba Nigela w czwartej i piątej części, gdzie w książce nie jest (chyba!) wspomniany, a w filmach należy nawet do GD.

Maiita

Jestem w trakcie powtórnego czytania HP i również zauważyłem, że tej postaci nie ma w książce i tak naprawdę nie wiem, dlaczego został wprowadzony do filmu, bo(moim zdaniem) wypadł średnio- bardzo mnie irytował. Pomijam fakt, że filmowa wersja Więźnia Azkabanu jest moim ulubionym filmem serii o HP ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones