Bonnie WrightI

Bonnie Francesca Wright

7,2
9 990 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Bonnie Wright

Filmowa Ginny nie grzeszy urodą i jest kompletnie nijaką postacią. Kompletnym przeciwieństwem Ginny opisanej w książce - ślicznotki którą cechowała odwaga i cięty język. Bonnie w filmie stoi wiecznie gdzieś z boku i rzadko się odzywa (co jest winą scenarzystów którzy kompletnie olali wątek późniejszej ukochanej Harrego) a jak już przyjdzie co do czego do biega i upada za Harrym jak kompletna ofiara losu. Osoby które nie przeczytały książki mogą się zastanawiać co Harry w niej widział... Inna sprawa że Bonnie kompletnie nie nadawała się do roli charakternej dziewczyny tytułowego bohatera. W „Księciu Półkrwi” (dlaczego dopiero teraz?) aktorka dostała znacznie więcej czasu ekranowego (ale nadal nie aż tyle aby wygospodarować sobie poczesne miejsce w serii filmowej) ale co z tego skoro brak jej talentu i charyzmy. Nagle, w zasadzie już na wstępie szóstej części, dowiadujemy się że Harry był od dawna zakochany w Ginny co dla osób które nie czytały książki może się wydawać kompletnie bez sensu. W poprzednich częściach filmu nie było żadnych scen które wskazywały by na rodzące się między tą dwójką uczucie. W „Czarze Ognia” i „Zakonie Feniksa” Harry uganiał się za Cho i nic nie wskazywało na to że Ginny (której udział ograniczał się do roli statystki) wogóle się mu podoba. Jeśli chodzi o ograniczenie jej roli to nawet w trzech ostatnich częściach filmu (gdzie w książce Ginny pojawiała się z podobną częstotliwością co Ron i Hermiona) postać Ginny jest nam kompletnie obojętna a większe wrażenie robią Luna, Neville, bliźniaki Weasley czy nawet Lavender Brown. W „Insygniach natomiast” nie robi nic więcej oprócz całowania Harrego i mówienia „Uważaj na siebie”. Pod koniec filmu aż żal że scenarzyści nie zmienili trochę fabuły i nie znaleźli dla Harrego innej Panny zamiast tej mimozy. Zdecydowanie najgorzej przeniesiony na ekran wątek i najgorzej obsadzona rola.

MaliniaEscobar

Za to filmowa Cho w porównaniu z Ginny:fantastyczna. Pozbawiona wad które miała w książce. Miałem wręcz wrażenie że twórcy gdyby mogli zrobili by z niej żonę Harryego na końcu(osobiście jestem na tak).

WOLVERINE55

Ja już bardziej kłaniam się wersji że Harry i Hermiona będą razem w filmie oboje mieli więcej scen bliskości niż oboje z bohaterami którymi skończyli na końcu,  ale tutaj kłania się scenrzysta HP który nie ukrywał liczył że ta dwójka będzie razem na końcu 

MaliniaEscobar

Cała ta seria filmowa choć ją nawet lubię jest skopana u podstaw, brakuje w niej kluczowych postaci czy nawet ważnych z punktu widzenia czytelnika wydarzeń więc nie dziwne jest, że Ginny tak potraktowano. W Komnacie Tajemnic była potrzebna więc się pojawiła by zniknąć w kolejnych trzech częściach (w których pojawia się gdzieś tam jako tło). Jak się okazało Rowling spłatała scenarzystom nie lada psikusa i Ginny musiała się pojawić. Oczywiście problem z wysunięciem się Ginny na bliższy plan trzeba było jakoś rozwiązać i zrobiono to w najgorszy możliwy sposób. Podobnie zostali potraktowani bliźniacy, którzy pojawiają się w dosyć często w książkach a w filmach tam gdzie to konieczne. Zgredek też by się nie pojawił gdyby nie decyzja Rowling w Insygniach Śmierci. Pominięta postać Irytka? No problem. Mundungus Fletcher pojawia się w Zakonie Feniksa? Nieistotne dla twórców. Sir Cadogan, który jest chyba najbarwniejsza postacią w Więźniu Azkabanu? Szkoda na niego czasu (pojawił się na krótko w usuniętych scenach). Nie ma Ludo Bagmana w Czarze Ognia czy Mrużki - skrzata Croucha (a wraz z nią pominięto wątek kradzieży różdzki Harry'ego). We wszystkich częściach zaszły niewybaczalne zmiany i usunięto wątki które tworzyły ten świat. Jedynie Insygnia zostały zrobione jak należy. Kiepski i nieciekawy casting Ginny to wierzchołek góry lodowej.

corristox

Uważam że od czwartej części powinni dzielić te filmy na dwie części. Z wątków które wymieniłeś chyba najbardziej brakowało mi całej tej akcji ze Skrzatami domowymi z czwartej części i alkoholiczki Mróżki. Najgorsze jest jednak to co zrobili z Tonks, jedna z moich ulubionych postaci. W „Zakonie Feniksa” to była najbarwniejsza postać a w filmie pojawia się gdzieś w tle i wypowiada jedno zdanie.

MaliniaEscobar

Ano... Jeszcze Tonks... Zapomniałem...

corristox

IMHO to z tych książek najlepiej by było serial zrobić. Ale poczekamy kilka dekad (o ile w ogóle) niż któraś wytwórnia podejmie temat ;)

psysutra

Chyba Cię mogę ucieszyć
https://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/moda-i-uroda/serial-harry-potter-od-hbo-ju% C5%BC-jest-w-produkcji-zobacz-zwiastun-i-inne-informacje-na-temat-kolejnej-ekran izacji-ksi%C4%85%C5%BCek-j-k-rowling/ar-AA1mcaRy

MaliniaEscobar

na jej obronę odnośnie tego że nie jest tak piękna jak być powinna to powiem że ciężko człowiekowi przewidzieć jak wyrośnie dana osoba, jako młodej dziewczynki nie można jej było odmówić uroku, słodka mała dziewczynka moim zdaniem, a że wyrosła na normalną kobietę a nie bóstwo to już niczyja wina :) gra postać fikcyjną, ale de facto nią przecież nie jest

MaliniaEscobar

pełna zgoda

MaliniaEscobar

To nie jest wina aktorki, że scenariusz z HP jest dnem. Film miał mieć jak najmniej wspólnego z książką i na to właśnie wyszło. Film jest jedynie na motywach książki, a więc coś dodamy, bardzo dużo wytniemy i zgarniemy kaskę, bo i tak wiele osób nie przeczyta książek. Zagrała tak, jak kazał jej scenariusz, co zrobić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones