...kiedy wybierano ja do tej roli, Ginny była postacią powiedzmy "bardzo drugoplanową". Jej
towarzyski sposób bycia i opisanie jej jako popularnej wśród facetów zaczęło się dwa lata po
premierze filmowego kamienia filozoficznego, w książkowym zakonie feniksa. Przedtem Nie
była to duża rola, np. W pierwszym filmie scenarzysta oszczędził jej nawet tych kilku słów
które wypowiada w książce, a w książkowej czarze ognia idzie na bal z navilem, co mówi samo za siebie. Jednym słowem kiedy Bonnie została ginny weasley nikt Nie
myślał, że powinna to byc szczególnie utalentowana czy ładna dziewczynka.
Sugerujesz, że Bonnie to nieprzewidziany wypadek przy pracy? Ona oczywiście nie jest oczywistą pięknością, natomiast bardzo mi pasuje do mojego wyobrażenia Ginny podczas czytania książki, poza tym gra całkiem nieźle, chociaż mogłaby być bardziej charyzmatyczna.
Wydaje mi się poprostu, że jakby producent miał pełen obraz historii wybrałby kogoś innego. Ja wyobrażam sobie ginny zupełnie inaczej i Tak, uważam, że bonnie to można powiedzieć wypadek przy pracy. Moim zdaniem gra nie dość topornie...
Popieram... O gustach się nie dyskutuje, mnie tam się nie podoba. Ale na pewno nie pasuje do obrazu Ginny, która flirtuje, ma wielu chłopaków, gra dobrze w quidditcha. To zwyczajnie nie ten typ
Według mnie Bonnie jest średnia, czasami wygląda ładnie, ale np. na premierze HP 5 w Londynie z tą grzywką to po prostu makabra;-( (według mnie). Jej gra aktorska też nie powala, mejscami to mam wrażenie, że jej kazali grać patyk, o jednej pozie i minie. Ale ogólnie nie jest wcale najgorzej;-)
nie chcę się wypowiadać na temat poziomu samej aktorki. ale po przeczytaniu drugiej części HP było raczej jasne, że sama postać stanowczo nie zniknie w fabule. nawet jeśli nie było wówczas wiadomo, jak ważna się stanie. więc jeśli źle wybrano tą całą Bonnie, to w takim wypadku nie nawiałbym tego "wypadkiem", tylko "błędną decyzją". ja w każdym razie nie narzekam na tą dziewczynę. aktorstwo w HP może nie leży i kwiczy ale nigdy nie nazwałbym go mistrzostwem świata, więc te kilka scen z Ginny mnie nie obeszło zbytnio. Zresztą wykombinowali je tak bez sensu, że facepalm im się należy nie ze względu na Bonnie. A że nieładna? Hmm no nie wiem. Pewnie, że nie posiada urody, która uniwersalnie będzie podobać się ogromnej większości jak ta od Hermiony ale mnie się ona właściwie podoba. Tylko fryzurę ma chwilami idiotyczną ;D