młodym chłopakiem czyli co? Nie mieli młodego dobrego aktora pod ręką? W czasach kiedy byłi sami najlepsi aktorzy? Ale akurat Sochnacki sprawdził się mimo że starawo wyglądał to rola świetna i do zapamiętania na całe życie, chyba w końcu o to chodzi?
Wtedy dobór aktorów był motywowany wieloma innymi czynnikami i nie zawsze to były zdolności aktorskie albo podobieństwo do bohatera.
Znaczy co - w latach 70-tych, tej złotej dekadzie polskiego filmu, talent i umiejętności aktorów miały drugorzędne znaczenie?...
Wręcz przeciwnie, dla wielkich aktorów i aktorek ich wiek nie był najbardziej istotny aby grana przez nich postać stała się niezapomniana. Zdaje się że są jeszcze większe różnice w wieku. Aleksandra Śląska mając 56 lat zagrała królową Bonę, tymczasem ona wyszła za Zygmunta Starego mając 24 lat.
1. Moje pytanie było czysto retoryczne, użytkownik zasugerował, że w latach 70-tych niekoniecznie talent decydował o obsadzie, więc chciałem się dowiedzieć, co takiego :)
2. Oczywiście, że różnice są wieku bywają duże i to na całym świecie. Np. Joe Pesci w Chłopcach z ferajny" dobiegał 50-tki, a grał tam młodego chłopaka, co nie przeszkodziło mu ugrać Oscara (całkiem zresztą zasłużenie - nie wiem, czy to nie najlepiej zagrany bandzior w dziejach kina, a przynajmniej top 5, gość kradnie cały film i tak przecież znakomity).
Trzydziestodwuletnia Emilia Krakowska odegrała w Chłopach mało używaną dziewiętnastoletnia panienkę więc chyba kolega "ptosiek" ma rację..., czynniki "inne"