Jak dla mnie - sytuacje zbyt naciągnięte! Nie mówię o książce, tylko o filmie. Jak ktoś mógł nie
zauważyć tępego spojrzenia nierozgarniętego idioty i jego zachowania? Facet potrząsa dłońmi
prezydenta USA, mówi mu "Bobby" i nikt nie zwraca na to uwagi? Niech sobie będą najlepsi aktorzy,
ale mnie ten film nie przekonał.
Więc oceniłaś film po jego ćwiartce? Dla mnie początek też był ciężki do przebrnięcia (dlatego oglądałem go prawie miesiąc tylko "do kolacji"), ale później perełka i rewelacja! Warto nadrobić ;)
Mnie czasem wystarczy 2 min filmu, zeby rozstrzygnac jaki jest i czy mi sie podoba. A ocene moge spokojnie juz wystawic po polowie. Nie znam powodu, dla ktorego mieliby sie zmienic aktorzy, sposob grania, historia, zdjecia, muzyka, rezyser, sposob i styl nakrecenia, historia zawarta w filmie, nagle w polowie filmu... Nie chce mi sie ogladac 2 godz i sie meczyc, sby wystawic 1.
BenMaciag: jeśli oceniasz film po 2 minutach (gdzie czasem napisy trwają dłużej) i ludzi tak szybko to współczuję światopoglądu i wartości, musisz się bardzo męczyć... Jeśli oceniasz coś na 1 i nie potrafisz znaleźć żadnych pozytywów to jak wyżej... Zwłaszcza, że wiele filmów ma na koniec twisty fabuły... A ten film zdobył ogólne uznanie na świecie i nagrody, więc jak dla Cb to 1 albo 3 to wniosek jest oczywisty...
Wrecz przeciwnie - duzo latwiej wylaczyc gniota, niz nad nim sleczyc 2 godziny tylko dlatego, ze niektorzy nie zycza sobie by ktos ocenial film tylko po czesci. Zreszta, 95% filmow jest mocno przewidywalnych i dosc latwo dla kogos, kto ponad 35 lat jest fanem kina, odgadnac co sie wydarzy... Twist fabuly dzialal na mnie w latach 90-tych, nie teraz. A o moim swiatopogladzie i wartosciach nie wiesz nic a probujesz je skrytykowac tylko dlatego, ze chcesz mi dokuczyc. Wiesz, jak komedia zaczyna sie od kogos biegajacego i wrzeszczacego i to ma byc smieszne, to sorry, nie jest to film dla mnie. To po prostu nieporozumienie... A jedna gwiazdka - to nieporozumienie. Ja ogladam filmy dla przyjemnosci, nie z obowiazku. Nie jestem czlonkiem jury. Moje oceny pomagaja mi znalezc filmy, ktore mnie zainteresuja, badz beda rozrywka a nie katorga. Te oceny i tak nie wplyna na srednia przy dziesiatkach czy setkach tysiecy glosow. I tak naprawde nie obchodzi mnie kto jakie oceny daje i jakie filmy maja dane noty. To nie wyscigi. Dla mnie to jak ktos chce, to niech ocenia i po trailerach albo plakatach.
Żałosna odpowiedź 'znawcy kina z 35-letnim doświadczeniem'. Swoje wartości i światopogląd właśnie pokazałeś - żal. Koniec tematu.
No tak, to takie 'polskie'. Nie robisz tak jak chce to cie zaraz naprostuje. Foch a potem proba obrazania. Ja nie potrzebuje zadnych 'wartosci', 'wartosciowy czlowieku'. Bede sobie ocenial jak chce i kiedy chce bo jestem wolnym czlowiekiem i nie probuj na mnie szantazu emocjonalnego typu 'wartosci' albo 'swiatopoglad' bo nic nie zdzialasz. Mnie takie bzdety nie obchodza. Wsadz sobie te slowa w kieszen, bo one tak naprawde nic nie znacza.
Nie interesuje mnie 'polska' dyskusja z zakompleksionym polaczkiem bez wartości, wyraziłem się jasno. Możesz nawet cały filmweb na 1 ocenić,bo nie oceniasz po wartościach filmowych tylko po tym, co w lustrze widzisz. Wtedy wykorzystasz najlepiej wolność, którą dał Ci Bóg. LOL. El0
Dla mnie filmy maja jedynie wartosc rozrywkowa. Juz pisalem, ze zaden szantaz na mnie nie zadziala. Myslisz, ze jak kogos obrazisz to bedziesz czlowiekiem z 'wartosciami'? To wlasnie pokazuje jakie sa te Twoje 'wartosci'... Ublizyc, zeby poczuc sie lepiej. To jest dopiero narcyzm. Zeby komus wytykac ocene filmu? Czy ktos Ci wytyka co kupujesz w sklepie i jak szybko? Jakie produkty ogladasz i jak szybko je wkladasz do koszyka? Czemu sadzisz, ze tylko Twoj sposob oceniania jest dobry i wlasciwy? Mowili to na kazaniu??
Żałosc i zal. Te słowa oraz krótkie niemerytoryczne wypowiedzi okraszone napastliwoscią Ciebie zdradzają. Zamilcz na zawsze.
Mnie czasem wystarczy 2 min filmu, - Gratuluje tego niecodziennej umiejętności, po blisko 2 tysiącach ocen nadal oceniam filmy po obejrzeniu całości, ponieważ nawet zakończenie jest w stanie wpłynąć na końcową ocenę. Oceniane po dwóch minutach filmu, ma takie sam sens jak wspominane przez ciebie ocenianie po zwiastunie, który trwa tyle samo.
No jak widze smety albo zaczyna sie film od operetki to sorry. Lub jak juz ktos w pierwszej scenie wciska kit, to zycie jest za krotkie na taki film. To tak jak z jedzeniem-jak po kilku kesach nie smakuje to pod koniec tez nie bedzie lepsze. Wiec jak nie smakuje to nie jem.
Nie pojmujesz zupelnie mojego myslenia. Ja nie daje ocen po to, zeby dawac. Nie jestem jurorem. Ja daje oceny po to, zeby Filmweb nie proponowal mi zadnego g... w rekomendacjach. Co mi przyjdzie z meczenia sie do konca z jakims gniotem?? A potem danie jakies tam oceny? Przeciej przy duzej liczbie ocen to i tak moja ocena nie wplynie znaczaco na ocene srednia filmu, nawet jak dam 1 albo 10... W wiekszosci filmow ocena w ogole sie nie zmieni. Oceniam dla siebie, nie dla filmu czy filmweba. Np. nie lubie dramy. Czasem jest film okreslony jako thriller sensacyjny a ciagle jecza, placza i marudza. Nie chce mi sie tego sluchac i ogladac. Nie bede rezygnowal z mojego wolnego czasu dla jakichs glupot. Ale rekomendacje dzialaja bardzo skutecznie w moim przypadku. A ja ogladam filmy dla przyjemnosci a nie z przymusu. Pozdrawiam serdecznie.
Zreszta, jak film zaczyna sie od czarnego obwieszonego zlotem idacego po 'dzielni' w tle 'leci' rap, to film oceniam po 1 minucie. A gdy zaczyna sie od Cezarego Pazury, ktory posliznal sie juz w pierwszej scenie na wlasnorecznie wyrzuconej skorce od banana, to nikt mnie nie przekona do tego filmu. Natomiast Jacka Reachera, Turyste i Knight and Day oraz Desperado ocenilem juz w 15min. I sie nie zawiodlem.
Pojmuje natomiast gdybym ja miał dyktować wyłącznie rekomendacją na FIlmwebie i przypisanym gatunkiem to wiele filmów bym nie ocenił pozytywnie zwłaszcza po minucie filmu, bo równie dobrze mogę ocenić film po napisach początkowych.
Jak zauwazysz na moim profilu, oceny ogladanych filmow sa coraz wyzsze. Prawie calkowicie sugeruje sie rekomendacjami. I praktycznie wiekszosc filmow ogladam z przyjemnoscia. Probowalem kiedys sugerowac sie zwiastunami, ale nie dzialalo. Potem ocenami - tez kicha. Komentarzami tez nie. Oczywiscie rekomendacje Filmweba traktuje pomocniczo - wybieram z filmow, ktore oferuje. Jestem dosc konkretny i nie bawia mnie filmy szantazujace emocjonalnie, w ktorych glowna role gra mimika twarzy. Nie lubie ogladac ludzi, ktorzy placza, jecza. Nie lubie ogladac przesadnego katowania drugiego czlowieka. Nie lubie tez odladac przesadnego realizmu, tzn wymiotow, oddawania moczu - takie rzeczy mozna sobie darowac. Filmy traktuje z przymruzemiem oka. Przeciez wiadomo, ze zadna walka, ba nawet strzaly z broni i reakcja upadajacych ludzi zupelnie inaczej wygladaja w rzeczywistosci niz na ekranie. A ja ogladam filmy aby sie od niej oderwac.
Ja staram się odkrywać kino i nie sugerować się głównie rekomendacjami Filmwebu, a już zwłaszcza widniejącym na stronie filmu gatunkiem, bo może wprowadzać w błąd, dzisiaj oglądałem japońską produkcje Yakuza i rodzina może akurat tobie nie przypaść do gustu, gdyż Japończycy znani są z gry aktorskiej opartej na mimice, jednak nie czułem sztuczności, ponieważ warsztat aktorski w Japonii stoi na wysokim poziomie.
Jak można nie rozumieć tego co się ogląda? Może jesteś bardziej ogr...... niż ten ogrodnik.