od zawodu po zachwyt.
Oglądając go, po raz kolejny z przykrością uświadomiłam sobie jak podatny jest człowiek na wszelkiego rodzaju manipulację. A tzw. logika jest tylko miarą stopnia podatności na nią. Proces, tak dumnie przez nas nazywany cywilizacją czy postępem zrobił z nas bezmyślnych i okrutnych konsumentów. I w swoim wybujałym poczuciu własnej wielkości i mocy wpływania na wszystko skazani jesteśmy na nieuchronną zagładę. Tyle właśnie jest wart nasz rozum...
czizas.. dlaczego ludzie to sobie robią? cały proces, całe okrucieństwo, każda myśl, każdy krok... wszystko to jest LUDZKIE.
Człowiek ma dwoistą naturę, dlaczego za wszelką cenę staramy się tą złą wywabić? Kupy nie robisz, bąków nie puszczasz, mleka nie pijesz, muchy nie zabiłeś, nie jarałeś się na filmie akcji gdzie była krew, nie uderzyłeś kolegi, nie skłamałeś? Nie kochałeś, nie marzyłeś, nie pochyliłeś się nad zwierzęciem, nie pomogłeś sąsiadowi, nie zachwyciłeś się pięknem natury? Jedno i drugie to Ty. Nie ma się czego wstydzić. Gdyby ludzie zaakceptowali swoją naturę, a nie próbowali się ciągle jej wyprzeć i biczować się za każdym razem, to byłoby im łatwiej określić priorytety i własne możliwości, co mogłoby być początkiem zmian. I w sobie i na ziemi, ale nie, łatwiej jest mówić, że 'puszczanie bąków' jest takie brzydkie... i mówię z autopsji o tej akceptacji. srlsy.
Oczywiście temat można sprowadzić do "puszczania bąków" i tego czy to wstydliwe czy nie ale ja jednak wolę nie trywializować w ten sposób tematu. Według mnie to właśnie akceptowanie swojej natury, a właściwie tej tzw. ciemnej strony doprowadziło nas do dzisiejszego stanu, gdzie wszystkie wartości, które czynią nas ludźmi zostały zrównane z ziemią. I tu nie chodzi o wypieranie, że ciemna strona naszej natury istnieje, bo to nie podlega żadnej dyskusji, ale o to, co każdy z nas ze świadomością jej istnienia zrobi.
A początkiem zmian, na lepsze rzecz jasna, nie jest przyznanie, że "puszczanie bąków" jest fajne i naturalne (jeśli już chcesz pisać o bąkach) ale określenie granic, w których nie będziesz nikogo zmuszać do ich wąchania. Bo łatwiej to jest mówić, że to przecież naturalne i nie zawracać sobie głowy z wychodzeniem do łazienki lub na balkon.
To moje skromne zdanie.
dużo pisania, ale nadal w temacie bąków czujesz się nieswojo. To jest komiczne, że w tv pokazują wypruwanie flaków, na filmwebie Serpski zyskuje zdumiewająco dużo zwolenników, a metafora o bąkach wywołuje zmieszanie hahahaha ludzie to się nigdy nie ogarną. Najpierw należy zaakceptować całego siebie, a potem pierniczyć o wybieraniu drogi, bo skoro nie dopuszczasz do siebie swojej 'brzydkiej' strony, to jak możesz wybierać i w czym? A no chyba, że umiłujesz sobie jeden z szablonów społecznych i jak robocik podążysz instrukcją spisaną przez kogoś innego. Tak czy siak... miłego i powodzenia :P
" I tu nie chodzi o wypieranie, że ciemna strona naszej natury istnieje, bo to nie podlega żadnej dyskusji, ale o to, co każdy z nas ze świadomością jej istnienia zrobi. "
Dla mnie w tym zdaniu temat, który podjęłaś został wyczerpany. Najwyraźniej jednak pochodzimy z zupełnie różnych "szkół" rozumienia i prowadzenia dyskusji. Do Twojego "puszczania bąków" odniosłam się tylko z grzeczności. I nie dlatego, że czuję się w temacie nieswojo ale dlatego, że wg mnie nie zasługuje on na uwagę. Być może jednak należysz do osób, które, żeby zrozumieć o czym się mówi lub pisze potrzebują odniesienia do takich pospolitych uproszczeń. Więc po prostu to uszanowałam.
Każdy dokonuje wyborów według własnego sumienia, o ile je posiada. I w tym tkwi cały problem. Ale, jak widzę, umiłowałaś sobie jeden z najbardziej szablonowych w dzisiejszych czasach szablonów społecznych: być "nieszablonowym". I jak robocik podążasz spisaną przez kogoś instrukcją.
Tak czy siak droga martynique_90.... powodzenia!
Obydwie Panie macie rację. Ja dodam tylko, że życie to jest ciągłe balansowanie a człowiek jest linoskoczkiem. Najtrudniej w życiu osiągnąć równowagę. Przeważnie ludzie się wychylają za bardzo w jedną bądź w drugą stronę. Czasem mam wrażenie, że te wahania są coraz głębsze i coraz dalej jesteśmy od równowagi i harmonii z innymi ludźmi, z przyrodą, światem i kosmosem.
"Tyle właśnie jest wart nasz rozum..."
Ale siedzisz w internecie, a nie w lesie.
Czyli wszystko ok, ponieważ mam możliwość korzystania z internetu?
Na szczęście nie każdy żyje według tej "wzniosłej" logiki. Natomiast zgodnie z Twoją dedukcją wolałabym "siedzieć" w lesie.
"Natomiast zgodnie z Twoją dedukcją wolałabym "siedzieć" w lesie."
To czemu nie siedzisz?
ponieważ obowiązki, jakie na siebie wzięłam na to mi nie pozwalają.
W niedalekiej, mam nadzieję, przyszłości mam jednak taki zamiar.
Pozdrawiam.
"W niedalekiej, mam nadzieję, przyszłości mam jednak taki zamiar."
W takim razie życzę spełnienia marzeń i też pozdrawiam.