M. H. to bohater innego filmu - o współczesnych stosunkach polsko-żydowskich (czy raczej syjonistycznych), który obejrzeć można m.in. tu: http://www.youtube.com/watch?v=t_GSObX6j4Y
"Powszechne oburzenie wywołał incydent podczas wręczania medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Kiedy na sali pojawili się protestujący z transparentem 'Dość rzezi w Gazie', z pięściami rzucił się na nich obywatel Izraela. Teraz okazuje się, że nic naprawdę się nie stało i nikt nie zawinił.
Mimo, że interweniowała policja i zatrzymała do wyjaśnienia zaatakowanych - trzech z sześciu protestujących, a obywatel Izraela trafił do szpitala na obserwację, nikt nie poniesie żadnych konsekwencji. Jak poinformował tvn24.pl rzecznik wielkopolskiej policji podinspektor Andrzej Borowiak, przeciwko nikomu nie jest w tej sprawie prowadzone postępowanie.
- Żadna ze stron nie złożyła skargi, żadnego zawiadomienia, a poza tym nie stwierdzono tam żadnego naruszenia przepisów, prawa wykroczeń czy prawa karnego. [sic!] W związku z tym nie ma żadnych przesłanek, żeby policja prowadziła jakiekolwiek postępowanie w tej sprawie - powiedział nam Borowiak."
Wybaczcie, że informacja z innej beczki, ale ten incydent wyjątkowo utkwił mi w pamięci - w kontraście z rzezią, jaką syjonizm urządził w Gazie i w związku z zachowaniem i całkowitym zignorowaniem sprawy przez organy ścigania. To tyle o skojarzeniach ze słowem "Po-lin".