O wiele gorszy od np. Annabelle, pomimo paskudniejszej lalki i większej ilości trupów, których to w tym filmie chyba pada jednak zbyt wiele... Ciężko przebrnąć do końca bez przewijania, maksymalnie 3/10.
Nie wiem czy nie ta sama liga, co "Annabelle", choć ten drugi tytuł ratuje się lepszą muzyką i klimatem. Faktycznie nie które przypadki śmierci były zbędne, np. kierowcy śmieciarki czy pracownicy baru. Śmierć doktorka właściwie nie zmieniła drastycznie biegu zdarzeń, śmierć Eleny wymyślona na szybko i mocno naciągnięta, bo jeszcze jej okaleczenie zrozumieć mogę, tak śmierci nie bardzo. I pytanie, skąd podczas tej sceny wziął się ogień? ;?
Niby fajny klimat,montaż i muzyka.Jednak sporo głupawek typu, dziecko o sile Pudziana, czy waciana laleczka zabójca.I oczywiście jak to bywa w horrorach made in USA, zachowanie głównych bohaterów rodem z taniego pornola.