Film dla wszystkich, którzy z kina czerpią czystą, może nieco naiwną radość. Którzy wzruszają się bez wstydu i cieszą się z happy endów. Nic nas tu bowiem specjalnie nie zaskoczy, ale „Kupiliśmy zoo” ogląda się przyjemnością.
Nawet baaaardzo średni. Naiwna historyjka dla nowobogackich rodzin z dziećmi, które w weekend zabierają swoje dzieci, wsiadają do umytego na błysk auta (koniecznie kombi:D) i jadą do kina, żeby napchać się popcornem z colą i obejrzeć jakieś byle co......a, przedtem oczywiście dzwonią do swoich nowobogackich znajomych, żeby zaproponować im jakże miły sposób spędzenia wolnego czasu ;P
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Lepiej żeby rodzice z dziećmi chodzili na filmy typu "Dom zły" etc.? Każdy powinien znaleźć w kinie coś co mu odpowiada, fajnie że mamy dostęp do różnorodnych filmów.
Ta......bardzo różnorodnych. 95% to papka made in USA - filmy promujące lekką i łatwą rozryweczkę dla mas......i wcale nie twierdzę, że takie filmy są niepotrzebne, bo czasami można i na to zerknąć. Chodzi mi o to, że jest zachwiana proporcja - przytoczony przez Ciebie Dom zły znajduję się w 5% - to raczej mała grupka w porównaniu do zalewającej nas fali komercyjnego shitu - niestety, ale Kupiliśmy ZOO właśnie na tej fali dumnie sobie płynie
Zgodzę się że obecne produkcje są żenująco słabe, badziewne, komercyjne, słaby film klasy B w połączeniu z kilkoma milionami i nazwiskami za kolejne kilka milionów staje się "zajebistym filmem", ale nie można mówić że 95% filmów to papka z USA ;) chyba że lubisz tego typu komercyjne produkcje i ich wyszukujesz, w praktyce można znaleźć bardzo wiele zróżnicowanych dzieł, pod względem wątku i typu produkcji ;)
Z tymi nowobogackimi trochę się mylisz - daleko mi do nich, moim znajomym również, nie mam dzieci i osoba, która poleciła mi film również ich nie ma, więc Twoja wypowiedź jest mocno przesadzona.
Może Kupiliśmy Zoo jest przewidywalny, ale czego można się spodziewać po prawdziwej familijnej historii, w której na dodatek w tytule jest zawarta cała treść (?).
Do filmu powinno się zasiadać z odpowiednim nastawieniem na dany gatunek, jeśli oczekujesz nieoczekiwanego ;) włącz sobie thriller lub coś innego.
Ponieważ jest to historia oparta na faktach nie wiem czy można się tu nad czymś szczególnie rozwodzić, może nad odwagą i szaleństwem głównego bohatera - historia jest dość ciekawa, bo nie wiem jak wy, ale ja nie znam nikogo kto zmieniłby swoje życie o 180st pod wpływem jakiegoś wydarzenia, szczególnie kiedy ma na głowie dzieci. Ludzie lubią ustabilizowane życie, owszem, od czasu do czasu chcieliby zaszaleć, ale nie takim kosztem jak Benjamin Mee - choćby dlatego jest to historia godna uwagi.
Ponadto - gra aktorska, przepiękne zdjęcia i perfekcyjnie dopasowana do klimatu muzyka.
Zgadzam się z Cal1986 gra aktorska bardzo dobra, zdjęcia przyjemne, no i muzyka, jest jej pełno, jest Sigur Ros, dużo takich klimatów, mnie osobiście film poruszył, wzruszałem się często, może to moja przypadłość, że wzruszam się na prostych historiach:)
Film z bardzo przewidywalną historią, nie tego tu powinno się oczekiwać, a właśnie dobrze zagranych ról, typowych ról, poruszających.
Muzyka chyba jednak najsilniej na mnie działała w połączeniu z bardzo dobrymi aktorami:)