A dla mnie Tom i Gerri to irytująca parka z przyklejonym uśmiechem. Jeśli świat miałyby
zapełniać takie dwójki patrzące na innych z - może nawet nieświadomą, ale jednak -
wyższością spełnienia, to wolę nieudaczników, ludzi, których nie chroni pancerz wiecznej
miłości, ludzi kruchych, smutnych i zawiedzionych. Do...
To prawdziwa sztuka opowiedzieć o normalnej, ludzkiej dobroci w sposób, który nie jest nudny, banalny, sentymentalny lub pełen patosu. Mikeowi Leigh to się udało. Jego film to ciepła i bezpretensjonalna opowieść o dobrych ludziach i ich ognisku domowym, przy którym ogrzewają się różne pokiereszowane nieco przez życie...
więcejSilnie utożsamiam się z filmową bohaterka, a sam film jest jedyny w swoim rodzaju. Opowiada o bezradności jaką niesie z sobą czas i mam tu na myśli przeżywanie własnego życia. Ostatnia scena - bezcenna.
Ciekawe postaci, nieoczywiste portrety. Leigh wydaje się przejmować nieszczęśliwymi, ci szczęśliwi trochę irytują, są podejrzani. Można mieć wrażenie, że gdy są tacy wylewni w tym szczęściu, ranią innych. Czy na pewno są tacy dobrzy i sympatyczni?
Filmowi przydałoby się trochę intrygi, niecierpliwych może znużyć.
Nie wiem, czy wszyscy też tak zauważają, ale pod koniec parka Tom&Jerry zostaje trochę ośmieszona. To "głupia" Marry dociera do Roniego i nawiązuje z nim relację bliższą, niż wszyscy inni. A jak wszyscy siadają razem i dwie "szczęśliwe parki" gdaczą gdzie to nie byli/będą na wakacjach, Roni się patrzy, jakby w...
Te dwa światy dzieli rów Mariański. Te dyskusje o tym, że Geri i Tom są aroganccy, wywyższają się itp świadczą o niezrozumieniu sedna tego filmu. Oni wspaniale odegrali swoją rolę, szczęśliwej, zakochanej starszej pary która po prostu nie potrafi tak naprawdę zrozumieć nieszczęścia, smutku czy żałoby. Starają się pomóc...
więcejA ja odczytuję ten film jako opowieść o hodowaniu sobie dobrego życia. O cierpliwym, codziennym sianiu, dbaniu, doglądaniu, uważności i zbieraniu plonów - trudno o bardziej oczywistą podpowiedź niż praca bohaterów na działce... Te wszystkie mniej pozytywne postaci przewijające się przez film nie mają tej...
ukazujący zwyczajne życie. Świetne kreacje aktorskie. Wprawdzie początkowo nie zrobił na mnie większego wrażenia (wręcz wydawał mi się nużący, monotonny, mało ciekawy), ale po pewnym czasie do mnie przemówił. Często o nim myślę, powracam do poszczególnych scen, przywołuję w pamięci sylwetki bohaterów. Zaskakujące...
Tak sobie myślę, że nikt jeszcze nie podjął tematu Janet - kobiety w depresji, która pojawiła się na początku. Konstrukcja była, jak myślę, celowo zmyłkowa, bo myślałam, że będzie ona jedną z ważnych bohaterek filmu, a tu cisza... Jak myślicie, jaki był sens wprowadzenia - tylko wprowadzenia, bez jakiejkolwiek...
Ciężki, bo wciąż miałam ochotę rzucić czymś ciężkim w postacie, które ciągle przychodzą do głównego małżeństwa i żalą się na swoje beznadziejne życie, zamiast stawić mu czoła. To życiowe sieroty, które reżyser daje nam do "podziwiania" przez 2 godziny.Nadwyraz irytujące jednostki. Dlatego daję tylko 6.
nachalność przesłania miażdży, kiedy Leigh zatracił reżyserską wrażliwość? wielka rola Lesley Manville!
Dla tych którzy kręcą nosem nad tym filmem, odsyłam do ostatnich polskich produkcji: Och Karol lub Wojna Zeńsko-Męska. Szczególnie ten drugi. A swoja drogą reżyser i producenci polskich "produkcji" powinni obejrzeć ten film a wtedy zrozumieją, że powinni wrócić do szkoły i powtórzyć edykację filmową lun znaleźć inny...
więcej