Od strony inżynieryjnej. UWAGA SPOJLER!! Naprawdę? Ktoś by zbudował bunkier z ograniczoną
ilością tlenu zamiast ekosystemu z odpowiednią wentylacja, bez śluzy radiacyjnej oraz bez zamaka
chociażby czasowego (już nie mówię o czujnikach promieniowania)... Tego typu dywagacje są
bezcelowe. Filozofia jest o kant dupy rozbić.
UWAGA dalej SPOJLER!!! Rozumiem że chodziło o chodziło ot że chciała przekonać do siebie blondi, która zauroczyła profesora ale strzeliła ściemę że kocha innego co nie jest prawą po prostu nie kocha jego... Ale nie można sprzedawać takich rzeczy jak szklana szyba która chroni przed promieniowaniem. Albo udawaniać że jest się mądrzejszym przed dopisywania historii w trakcie. A założenie że: specjaliści nie potrafili by się socjalizować, a socjal nauczyć nowych umiejętności, jest naprawdę uproszczeniem. Które wali po oczach. Rozumiem że to było aby przestawić jej akrugmenty czy jego argumenty odnoście relacji ale bez przesady.
Zgoda. Pan Profesor, jak na osobe niezwykle racjonalna i logiczna, zachowywal sie niezwykle irracjonalnie. druga rzecz, ze caly "ekperyment" mial niewiele wspolnego z filozofia i przede wszystkim logika.
Może właśnie o to chodzi. Eksperyment był logiczny i filozoficzny, profesor nie, bo kochał Petrę. Jego postępowanie miało na celu tylko zbliżenie się z dziewczyną.
A mnie przyszło do głowy, że ..... Petra jest wyrachowaną zabójczynią, stosującą psychologię połączoną z emocjonalnością do indukowania samobójstw. Profesor był jej pierwszą ofiarą ;P
wydaje mi się, że tutaj bardziej niż o logikę chodziło o gdybanie i znęcanie się wykładowcy nad Jamesem (główny bohater). i tutaj wchodzi wątek miłosny przedstawiony już wcześniej przez @Annodomini.
jeśli zaś chodzi o tą nieszczęśliwą logikę (sprawy techniczne związanie z bunkrem), to przecież są to zajęcia z filozofii, więc chodzi tu o zachowania międzyludzkie, idee, gdybania itp. przykładowo: przypuśćmy, że nadchodzi apokalipsa, i co w takiej sytuacji może zrobić grupa ludzi, wśród której znajdują się osoby posiadające umiejętności mnie i bardziej przydatne w przetrwaniu i odbudowie cywilizacji. jak się ci ludzie zachowują i na jakich zasadach odbywają się ich stosunki międzyludzkie
W pierwszym zdaniu wyjaśniasz właściwie motyw przewodni tego filmu - czyli znęcanie się nauczyciela wykorzystującego swoją uczennicę nad jej chłopakiem. Cały ten eksperyment myślowy był w filmie tylko narzędziem do tego. I dlatego nie wypadł on najlepiej.
SPOILER PS. Bardzo rozbawiła mnie kwestia rozważań religijnych i moralnych w sytuacji, kiedy na szali leży przetrwanie gatunku.
Tak samo jak wątek gejowski przy tej okazji ...i te magiczne 10% :))) Niestety, ale polityczna poprawność zaczyna coraz bardziej psuć kinematografię.
Zastanawia mnie jeszcze to, że w "akcie 2" James mówi, że nie chce być z Petrą, a w "akcie 3" już w ogóle nie przeszkadza mu odmienna orientacja. Chyba, że wraz z tym, że przestał być rolnikiem, również przestał być gejem.
Oraz to, że nie pozwolił dokończyć poecie w "akcie 2". Przecież nie wiedział, jaką będzie miał umiejętność, a zawsze mógł wykopać kogoś już wybranego, aby zająć jego miejsce.
ech "Chyba, że wraz z tym, że przestał być rolnikiem, również przestał być gejem". xD ubawiłam się :)
Niestety ale twórców filmu wyraźnie przerosło wykonanie własnych nagromadzonych w ilości hurtowej pomysłów. Mieli ich sporo, każdy chcieli upchać do jednego filmu, a że się ze sobą gryzły, cóż...
Historia o wiele lepiej sprawdziłaby się bez tej całej mydlącej oczy otoczki, jako np kameralna, surowa sztuka teatralna. Najlepiej jeszcze raz przemyślana na spokojnie, dopracowana i poukładana :)
Bardzo mi się też podobała zbudowana z wielkich izolatorów ceramicznych harfa (oh really? nie można było ich użyć bardziej sensownie? nie można było zbudować harfy z bardziej sensownego materiału?). Zwłaszcza, że nie ma pudła rezonansowego, a brzmi jak zbudowana przez zawodowca harfa pedałowa :D
hmm..ale tam nie chodzi o logikę technikalii ale o logikę wyborów kto ma wejść do schronu
nie sil sie na logike skoro jej nie rozumiesz podobnie jak filmowi studenci. eksperymenty maja sens tylko w okreslonych ku temu warunkach i wlasnie takie zostaly stworzone, wliczajac w to osobowosci i relacje samych studentow i przyporzadkowanie niektorym z gory okreslonych rol do odegrania. wizja tego eksperymentu ma sens tylko i wylacznie z pespektywy profesora i tylko w scisle okreslonych warunkach czego dowodem byla finalna interacja i brednie blondynki.