Ten film był słaby. Mógł zostać zrealizowany zdecydowanie lepiej - pod każdym względem. A co najgorsze, tak łatwo jest go zapomnieć. Ma tak wysokie noty wyłącznie na polskim forum filmowym - czy może mieć to coś wspólnego z naszą dumą narodową i pociechą zobaczenia jednego z najsławniejszych aktorów świata reżyserowanego przez Polkę?
Dokładnie. Też oceniłam na 5. Początek mi się podobał, jednak później cała historia za bardzo skupiła się na erotyce i "trójkącie" Verlain-Rimbaud-żona-Verlaina-w-tle. Rozumiem, że fascynacja między poetami i aspekt erotyczny są kluczowe, ale moim zdaniem przyćmiło to całą resztę (tło historyczne, społeczne tamtych czasów, filozofię, wreszcie samą poezję Rimbauda i innych poetów wyklętych - tego było zdecydowanie zbyt mało). To, co z tej historii zapamiętałam po filmie to rozdarcie Verlaina pomiędzy żoną, a kochankiem i dlatego zgadzam się, że film mógł zostać zrealizowany o wiele ciekawiej.