Grupa jedenastu elegancko ubranych mężczyzn gromadzi się na miejskim rynku. Jak jeden mąż wyjmują z głowy niebieskie sztandary i udają się w wyznaczone miejsce na placu. W samo południe dumnym krokiem rozpoczynają pochód. Szybko orientują się, że w ich szeregach brakuje jednej osoby. Po chwili spóźnialski mężczyzna dołącza do grupy, jednak nie potrafi znaleźć swojego sztandaru.
jakbym był...hahaha, cenzorem (w 1965 roku) to bym zostawił na półkach ten znakomity film (może tak było). Pokazuje wymuszenie jednomyślności w wiadomej rzeczywistości, ukryte potrzeby czegoś innego, atrakcyjnego ("przemycanie" z zachodu pewnych "dóbr") oraz pranie mózgu. Świetna muzyka krzyśka komedy.