Pewnego dnia w Buenos Aires do mężczyzny dociera myśl, że umiera. Świadomy, że nie ma czasu, opuszcza szpital i ucieka na północ przez całą Argentynę. Rozpoczyna podróż, bez względu na miejsce przeznaczenia. Wyrusza w drogę, pozostawiając za sobą życie, którym żył. Życie, które zważywszy na specyfikę jego profesji, zawsze było blisko śmierci. Dlatego spokojnie ku niej podąża.
Film całkiem w porządku. Traktujący o śmierci, wolności. Jedyne co denerwowało to narracja.
Gdyby nie jej zastosowanie to było by lepiej.
Poziom pytań do reżysera na poziomie żenującym. Przykłady:
Reżyser wspomniał, że Argentyna jest piękna i poleca się wybrać.
Pytanie do reżysera: Ile kosztuje bilet do Hiszpanii?...