Tytułowy bohater to Edward Nożycoręki postkomunistycznej Polski. Ostentacyjnie inny i oporny na wszelkie trendy, idzie przez życie z oldschoolową reklamówką w ręku, a za jego plecami znajomi, rodzina i styliści przez wszystkie przypadki odmieniają słowo obciach. To nie tylko komediowa opowieść o nonkonformiście, ale i o naszym kraju – miejscu, gdzie niewinny zachwyt nad kolorowym światem Zachodu zmienił się z czasem w zblazowane pozerstwo.
Kiedy wracam ze szkoły i otworzyć chcę drzwi,
już od progu dobiega zawsze wierny głos psi.
Na dywanie w pokoju do nóg łasi się kot,
a w pudełku pod stołem chomik chowa się w kąt.
Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma ;)
http://www.youtube.com/watch?v=x4QQD-qOm2w
Klimat rodem z czeskich filmów Petera Zelenki. Nawet konwencja jest taka sama jak np. w "Mnaga – Happy end". Piszę to, na wypadek, gdyby ktoś czasem pomyślał, że jest to oryginalny pomysł na film (nawet na krótkometrażowy).
Ale nie ważne w jakim wydaniu-czy polskim czy czeskim-konwencja ta się sprawdziła!